Najnowsze wpisy


kwi 05 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

What ive Done

mante_lemur : :
gru 01 2006 Bez tytułu
Komentarze: 8

Love Like Winter


" its in the blood,
  its in the bloog, 
  i met my love before i was born,
  she wanted love, i taste of blood "

Zacznę od piątku 2 tyg temu, w którym to jednak postanowiłem po raz kolejny dać się ponieść .. i wziąłem Truskawkę na bok .. moje odczucia ? .. żałuje .. że tak późno to zrobiłem :) :* :* :* MrRrRr Truskaweczko ;*;*
Weekend wcześniej podczas kolejnego zlotu na ławeczkach wpadł pomysł, że jako po Remoncie w C48 zebraliśmy troszkę kasy - możemy wbić na nockę do OLA .. z Wojtasem, Mikim i .. Damianem :D Popłynął złoty strumień Coca-Coli z dodatkiem :D tak też rano przyszło nam wstać i dojść  na zajęcia z Eweliną .. potańczyliśmy, powygłupialiśmy się, nowy fragment układu sklepaliśmy i wowle .. w tygodniu jakoś nic specjalnego oprócz tego, że pociskałem ekstra zupki, płonące desery i zajebiste sałatki .. a naleśniki zjarałem xD ale cóż.. na 4 sie wybroniłem :)) Next Weekend .. chyba mnie kosmici porwali xD Zapewne był to weekend spędzony z Moją Truskaweczką i Ekipką .. znów tydzień .. i sobota ..
Poranek pod znakiem odpoczynku, Chillout'u - wielkich przygotowań .. 15.00 pojawiam sie u Mikiego na koperniku .. zakupki .. dotarła i Olka .. i ruszamy na kurs .. 18.30 wybijamy (kit że połowa wykładu xD ) i lecimy do OLA ..
Dzień dobry dzień dobry wchodźcie na góre - tam wszyscy siedzą .. Truskaweczka :* Justyś, Karina, Miśka, Ulcia, Magda, Wojtas, OLO, Kozi, Damian, Murek, Kamil, Kuba .. o kurwa jak was dużo .. o kurwa JAK ZAJEBIŚCIE :D 19.oo - startujemy :D i Znów płyną strumienie xD i znów muza daje .. 1/3 szklanki balsamu - Kozi mi dolewa komandosa - do połowy szklanki - reszta Coli .. łyk .. łezka mi sie zakręciła w oku .. drin zajebisty xD aczkolwiek chwile potańczyłem i miałem taki rozpierdol w żołądku że szok .. az Miki musiał mi i Truskawce pomachać gołą klatą prZed nosem .. ale i ja stanąłem - wykonałem nader erotyczny zestaw taneczny, potem w duecie z OLEM, a na koniec Wojtas próbował sie wepchnąć ale został wykluczony z grupy xD Tylko Truskawka miała radoche =P Potem były wróżby, kuśtykająca tu i ówdzie Miśka xD Karina - z którą można było gadać o wszystkim xD Damian który se wydłubał oczy o tak o - PFRR xDD Truskaweczko - można czy nie :D ? Dziewczyny poszły - kurczaczek, barszczyk, rozmówki na kanapie u OLA, Jackass i Wielka Dolewka xD Jeszcze koło 7.oo Kozi o mało ode mnie z łokcia nie wyrwał =P
Rano jakby lekko .. wczorajsi ... z Mikim udaliśmy się na część dalszą kursu .. Niedziela .. ledwo żywy wracam do domu, pucu pucu, najsmaczniejszy obiad jaki w życiu jadłem .. i OUT na Piekary A .. Ekipka na ławeczkach - i powrót do korzeni w serii " Chęci więcej, niż sił " - Dyskoteka .. na której miałem grać .. i zagrałem .. i jeszcze poskakałem nie wiele mniej od reszty :D :D
a teraz dwa ostatnie kawałki .. My Love .. tośmy z Wojtasem potańczyli :D
Poniedziałek - nie byłem w stanie iść do szkoły .. popołudnie Słodkie ;*
Wtorek - poszedłem do budy, dostałem 5 za free - za to że strój na gastronomię wziąłem xD popołudnie jeszcze słodsze ;*
Środa - Dance School (: DaNcE 4 LiFe :)
Czwartek - Dance School (: DaNcE 4 LiFe :)  chwile dla Truskaweczki znalazłem
i tak nadszedł dzisiejszy piątek .. kompletny brak koncepcji (za dużo tabletek antykoncepcyjnych :P ) Jutro mam ten kurs beznadziejny .. i egzamin .. i jestem na zawodach na praktycznych .. ekstra sie weekend zapowiada -.- ale cóż ..
Dajemy DajeMYY !!



Masz siłe,
Masz wiarę,
raz jeszcze pozbieraj się,
nie żyjesz za karę - nieee !
Masz wiarę,
Masz siłę,
choć siebie - czasami dość,
Twe serce znów bije - choooć !

Ira - Mocny

mante_lemur : :
lis 03 2006 Bez tytułu
Komentarze: 7




J-Status – Roll (feat.
Rihanna & Shontelle)

Po Trójwymiarowej wycieczce klasowej 3D ledwo żywy i po ostatniej notce padłem na twarz i wstałem na drugi dzień rano ;PP jakby nie było to sobota mi gdzieś umknęła w strefie zamyślenia, wspomnień po wycieczce i przeglądaniu zdjeć .. którymi jestem lekko zawiedziony bo są .. strasznie ‘oficjalne’, nie ma naszych rozkmin i wowle .. a chociażby Mareczka akcje twórcze warto .. a nawet trzeba by zarchiwizować :P tak czy inaczej w niedziele popołudniu dopiero ruszyliśmy się na dworek :)) Przykuśtykaliśmy tydzień aż do wtorku, kiedy to popołudniem wpadłem na zajęcia Cheerleaderek .. pokibicować :PP albo samemu pójść na małą sale na lustra poskakać .. a  tu co się okazuje ? Witamy Ewelinę – będzie u nas początkowo nauczać hiphop’u .. Git :D już kawałek układu jakiegoś tam .. nas nauczyła i w sumie miałem przyjść rekreacyjnie, a się wkręciłem :D
Środa .. szkoła, po szkole RaKieTa autobus, zjeść coś, się wypucować, ubrać jakoś :P i heyah do szkoły .. do 12-stki :D wpierw na umówione miejsce z Mikim i Wojtasem .. a tu zonk ? muszę wziąć samochodzik mojej młodszej siostry .. LoL .. ale dotarłem, po obgadaniu sprawy, zakupie Pepsi jedziemy .. na miejscu ekipa gotowa, wszyscy z elementem moro i w niezłych humorkach :D rozstawiłem sprzęt, sprawdziłem mikrofon .. i znów poczułem samego siebie stojąc nad konsolką, co prawda słuchawek mi brakowało ale i tak moja rola była ograniczona z miksowania więc .. moja mamuśka zebrała wszystkich, zaczęła omawiać konkurencje .. wszystkie  znane od nas z C48 .. ale cóż- stare i opatentowane .. 17.30
” Witamy wszystkich na pasowaniu klas pierwszych ! ” i ruszyliśmy .. wesoło było, OLO w końcu dotarł .. ale dotarł :P Miki robił zdjęcia, Marek dzielnie mnie wspierał na DJ’ce w rogu Sali .. pasowanie się skończyło – zapraszam wszystkich na dyskotekę :D Szybki wdech i wydech, łyk kawokoli .. większy łyk kawokoli :P i jedziemy – piętro zasypane przez pierwszaków, między nimi kilka znajomych buziek z Trójwymiarowej3D i pasu osób które nam pomagały .. i przypomniało mi się moje pasowanie, kiedy to ja wymiatałem po swoim pasowaniu .. teraz to ja jestem wśród ludzi organizujących pasowanie .. nim zdążyła mnie zebrać chwila melancholii wpadłem w wir .. czystego tańca – wszyscy zmęczeni, spoceni, muza daje po głośnikach, stroboskop, przy mnie Miki, Wojtas, OLO, Truskawka, Justyna, Karina, Miśka, Iza, Izka (:PP) Roxi, Magda, Paula Marek Olka .. chyba wszystkich wymieniłem .. ale mi jak zawsze mało -  wbijamy na ławke ! przed DJ’ką stały ławki – my na nich, odwracam się – przed kompem muze zapuszcza Śmietana !! WoooAAaaW !
Czwartek i Piątek – szkółka – lajcik .. piątek popołudnie – malowanie w C48-.- .. a po malowaniu – wroty na 18stke Kuby – brata Ulci yeeehaaaw ! uwielbiam żyć z zegarkiem w ręku – godzina na obrócenie spod centrum do domu, umyć się, przebrać, zebrać i na Kopernik dotrzeć – byłem przed czasem (cwaniak2) prezencik dla Kuby (lol) i wsiadamy w 8-mke .. tylko gdzie wysiąść .. ? jakiś ziomek zagaduje że też jedzie na tą bibe .. spoko – z Kubą, Kozim i jeszcze jakimiś typkami dotarliśmy na tą sale .. na miejscu wpadają znajomi – my kulturalnie Bolik – żeby siary nie było .. wbija prendek z Cefarmu .. Nalewka w łapie, druga już do połowy obalona xD zaczynamy impreze !!

Impreza zaczęłą się i skończyła na tym że się wszyscy stargali ostro :PP Szampan, Wosk na spodniach, wpadł Deptuś z Małpą .. więcej szampana, Magdy mocny łeb, laska w miniówie którą wszyscy chcieli spić i przelecieć xD a gdzie jest Miki ?
Afterparty – Sobotnie popołudnie zagrałem na urodzinkach mojej młodszej sister – też była bomba, Ewelina dajesz czadu :D Lajtowa niedziela, potem poniedziałek, Wtorek – w szkole płonące lody :D szczegóły prywatnie :PP popołudniu zlot Na Cefarmie, środa – [*][*][*] Wszystkich świętych, w Wągrodnie spotkałem Dolores, w Rosochatej Anielica mi się wypłakała na ramię i powiedziała że chce do Domku .. tatuś był za mnie zapalić u Kingi świeczkę .. i dziadka odwiedzić ..
tego też dnia się rozchorowałem do końca, więc czwartek nieprzytomny – gala rozdania nagród MTV mnie troszke rozruszała – a dzisiaj – piątek – pierwszy PORZĄDNY zlot na Cefarmie, na którym to gościnnie pojawili się Kozi, Deptuj, Małpa i Miejscy xD Na którym to OLO – my master – uczył mnie swojego DENSU :P wszyscy się grzali jak mogli :PP ja się pośmiałem z Agnieszki, wyrwałem dzwonek Give it Up to ME :D mała Ania znów leżała, tym razem (niestety) nie ze śmiechu .. ale .. tak czy inaczej ..

żyjmy tak jakby jutra miało nie być .. a co Ty zrobisz w ostatni dzień ?

 

mante_lemur : :
paź 21 2006 Bez tytułu
Komentarze: 13

Step Up


Tak więc siedząc ledwo żywy wieczorem 21 października b.r. (dla nieqmatych 2oo6 roku ) na moim nowo powstałym blogasku, który nie powstałby bez nieocenionej pracy OLASA =)) i za to mu dzięki wielkie – nowy blog dopiero startuje więc zapraszam do komentowania zarówno notki, jak i samego wyglądu – PRZYJMUJE PROPOZYCJE NA LINKI !!
Jeszcze popracuje nad Aliasem, bo z end.pl mnie wywalili bo się płatny zrobił =/

Tylko pytanie – czemu jestem tak nieprzytomny … ?
Odkąd tylko usłyszałem, że Trójwymiarowa 3D jedzie na wycieczkę klasową, powiedziałem sobie że po prostu muszę Się z nimi zebrać, mimo że na początku niezbyt wesoło się to zapowiadało (brak miejsca dodatkowe koszty itp. ) to jakoś ..
Czwartek popołudniu zakupy, 3 koszyki żarcia – 10 litrów napojów ( i tak nam nie starczyły) – tamtego wieczoru długo nie spałem rozmyślając nad tym wyjazdem – jak to będzie, przecież to nie moja klasa i w ogóle .. i tak nim dobrze się zastanowiłem byłem już po śniadaniu w piątek rano i trzeba było ruszać na CeFaRM na spotkanie z Wojtasem i OLEM =)) stamtąd ruszyliśmy pod autobus, bach bach i już pytamy o zjazd na Walim, dalej Rzeczka i jesteśmy – pierwsza wizytacja była za krzaczkiem xD Pokoje – górne piętro, wszystko połączone długim balkonem – a moja mamuśka i p.Ania w drugim skrzydle xD zostawiliśmy rzeczy na ośrodku i jazda w dół do Sztolni – nio ogólnie jaskinie itd. Troszke zwiecha, ale wesoło było :)) Później obiadokolacja – bardzo smaczna, aczkolwiek na Telewizorze leciały WITCH więc musiałem oglądać xD Dyskoteka – troszke chłopaki zmulili przez moment, ale spoko – głód to głód =P Wieczorem po dyskotece (chwile przed 23.oo ) moja mamuśka walnęła nam tekst Pt. „ możecie siedzieć ile checie byleby była cisza” aż sam się dziwiłem że tak nakręcony jestem w stanie być tak cicho – bynajmniej zapasy z Roksaną, drapanie z Izą, Mareczek latający po balkonie w te i we wte (często bez części ubrania), Karina i jej łeb zbyt blisko mojego – utrzymały mnie w stanie znośnym aż do 5.45, kiedy to musieliśmy już iść spać po to, żeby Karina stwierdziła o 7.oo że ma obślinioną poduszkę xD
Tym miłym akcentem o 7.15 robiliśmy naloty na pokoje sprawdzając stan ośrodka, ludków i oceniając najbardziej zwałowe wyrazy twarzy i wygrała Ania =)) Później zrobiliśmy rozgrzewke na balkonie przy muzyczce, Ania wstała, troszku ją rozruszałem to i ona do Życia się zrobiła – a OLO ? OLO wstał ostatni – i to u dziewczyn w pokoju obok naszego xD Śniadanko, po śniadanku prawie 1,5 godz pakowania – daliśmy z Wojtasem na pobudzenie … Kisiek xD i potem lataliśmy na boki wchodząc na Sowią Góre – w dół było dużo weselej, ale wszyscy wiedzieli że schodzimy prosto do autobusów – i tak też było, sikacz szybki i w autobus – Marlena się ścierała że jej miejsce z tyłu zajeliśmy i nie omieszkała powiedzieć o tym p. Ani – zadatki na frajera =/ ale cóż .. tak więc ostro zmęczony, wkurzony, nieprzytomny cisnąłem przez osiedle, rondo i kawałek swojego osiedla do domu.

p. Ania zajebiście was pochwaliłą za tą dyskoteke – żadnej rozgrzewki tylko od razu jazda, kilka spraw jest niewyjaśnionych – ale to już nie na blogu, impreza była zajebista, wszyscy się (mniej lub bardziej) rozkręcili i było w kit GiT
”Z dwulicowości zbudowana wyprawa .. to będzie krótka zabawa”

 

mante_lemur : :
paź 10 2006 Bez tytułu
Komentarze: 9

To the Moon and back



Uf .. dlugo mine nie bylo, uff .. i wiele sie zdarzylo :))
Od poczaku roku pracowalismy nad klasowa wycieczka, mimo Tabackiego, Mikiego i moich usilnych staran nie doszla do skutku poprostu przez ogólny nie wypal - Zajko sie nie podobala lokalizacja ( za malo atrakcji - ona by jakies muzeum zwiedzila -.- ) nie pasowal im termin, koszty ani kurwa nic nikomu nie pasowalo .. moze poza paroma zajebistymi wyjatkami ktorzy gotowi byli jechac jakkolwiek, byleby sie wyszalec ..
Prof. Kasprowska dala nam w miedzyczasie cynk na temat XIII rajdu ekonomistów - nie bylo nad czym sie zastanawiac, sklad Martynka, Tabacki, Gucio, Gugus, Miki i ja gotowy, kasa wplacona ..
Niedzielne popoludnie, przed-rajdowy wypad na dwór przy degustacji Komandosa i wina marki Wino zakonczony smsem od Gucia " Tabacki nie zalatwil "
Poniedzialek, 6.25 rano, zdeczko przyglupawo wygladalem stojac o swicie sam na przystanku, telepiac sie na boki z zimna z wielka torba podrozna .. mp4 na uszach, mnóstwo mysli .. nim cokolwiek ustalilem w glowie przed wyjazdem juz do autobusu wpadl Miki ( na koperniku ) i mi delikatnie przypomnial ze na torbe tez musze miec bilet - od razu sie obudzilem lecac przez caly autobus po ten --- bilecik =P przystanek dalej wsiadl Gucio i razem zaczelismy kminic nad zaopatrzeniem na wycieczke, dotarlismy na Sajgon, tam mielismy rozne schizy pt. czy tam Boczon nie idzie !? etc. etc...
Pojawil sie i Gugus, pojawila sie Martynka i Tabacki - w sklepie zaopatrzenie, dalismy rade :))  Kasprowska nas zatrzymala przed autobusem zeby omówic konkurencje i tym sposobem siedzielismy z przodu : ? OsTrA zwieszka .. tyle co z Mikim pogadalem .. Na Miejscu - Ośrodek Poracha, nie bedzie gdzie zapalic STFU ostro bedzie : ? Swir xD Pokoj - Miki Gugus i ja laczony z Tabackim Guciem i Aronem, z kibelkiem prysznicem wentylacja, wyjsciem na taras na teren osrodka i Git =D i idziemy w góry, co Hotelarze to hotelarze - hotelarz czekal z przodu na ekonoma ( jak to powiedzial Gugus trenujemy do noszenia tac xD  ) byla przerwa na kartofla i porzadna fajeczke .. spooko :)) 2 godz w jedna strone, tam wszyscy miechem obrzucili kadre bo obejrzelismy jakis stary domek sluchajac przy tym usypiajacej opowiesci Szareckiego i z powrotem : ? wszyscy ledwo zywi, Tasior wisi na Mikim, ja z Gugusiem cosik rozkrecamy .. zrobilo sie naprawde spoko, dolaczyli sie jacys ziomkowie i jakies laski - spoko = ) zrabani wrocilismy na osrodek, 45 minut i mamy ognisko !? Bo ja nie mam co robic tylko bede stal nad ogniskiem - herbatki sie napilem, obgadalismy konkurencje i do pokoju - pol godzinki ( prysznic, zarcie ) i jedziemy: 1. Dowcip - zeunjaco wyszedl -.- zero checi publicznosci i poziom kawalow na takim poziomie ze masakra .. az mi glupio bylo tam stac jako prowadzacy -.- 2. Jablko, juz weselej - dziewczyny trzymaja jablko na sznureczku a chlopacy je obgryzaja, wesolo 3. Kalambury - ekipa miala poczucie humoru a hasla byly kosmiczne, reszte dopowiedzcie sobie sami .. 4. Krzesla - co kolejke osoba odpada 5. Belka - dziewczyny sie ostro wyginaly, chlopaki dawali do konca, Aron wpadl na Tasiorka i bylo ostro 6. Rozbieranka - 3 osoby rozbieraly sie i ubieraly jedna osobe w swoje ciuchy, 2 minuty czasu i zwyciezala druzyna, ktorej reprezentant mial wiecej ciuchów na sobie .. tu tez dopowiedzcie swoj komentarz ( bylo na co popatrzec =P ) 7. Piosenka - Kuba z kumplem " dont worry be happy " .. i jedziemy z dyskoteka - 3 godzinki transowego techna przeplatanymi moimi kawalkami na odjazd, z ostrym rozkrecaniem, z dziewczynami, z balkonikiem, z rozmowkami, z Agnieszka i jej brzuchem na wierzchu =P z Gugusiem ktory od jakiejs laski omalo co nie dostal w buzie xD z Mikim z fajka na srodku dyskoteki i wowle ostra bomba .. po dyskotece sprzatanko i do pokoi : )_ oO nie wiem jak to sie stalo ze 24.oo z hakiem Filipienko i Kasprowska sciagaly mnie Tabackiego i Gucia spod pokoju dziewczyn, ze stalismy na korytrzu przez pol godziny ( po wyjsciu w gory, po konkurencjach, po dyskotece, po fazie itd.itp. ) koniec konców i tak po 3.oo dzwoni do mnie Gucio " Lemur spisz ? nie - To cho zobacz jak sie zbonkam Aronowi na morde " po tak ekscytujacej, rozpierdalajacej do granic scence padlem na pysk.
Dzis rano 7.oo pobudka, zarcie, prysznic a tu Zonk - Kuba przychodzi 7.30 nas budzic xD OsTrO .. sniadanie - zrobilem sbie pyszna bulke z serkiem szyneczka pomidorkiem i sola i jak ja wzialem do rak to sie zorientowalem ze nie moge jej zjesc, a jak se zrobilem kanapke to dwa razy ja ugryzlem i mi sie odechcialo ( to byl skrót poranka ) 9.15 z buta na Chojnik - ponad 2 godz. w jedna strone - na KaCu, zjebani po zdarzeniach z dnia wczesniej, bez zadnej kawo-koli ani nic .. i jedziemy - na Chojniku walnelismy kawo-kole ( jak to Tabacki nazwal - Wariatke ) i od razu lepiej :)) Kuba zielony, Tabacki na haslo " owad " w ciagu sekundy sciagnal plecak, po czym wykonal serie 2 uderzen w swoje plecy i jedno w szyje, Agnieszke znosilem z wiezy na Chojniku ( ale wesolo przynajmniej bylo ) Tasior w grupie Seniorów ( tzn czwartoklasistów ) wlokla sie z tylu .. i tak nam przyszlo zjesc obiad, posprzatac i wrocic do domu .. w Autobusie bylo sporo rozkmin, ale Ogólnie wszyscy ledwo przytomni ..
Po calym tym rajdzie mialem nawet chwile zeby z Mikim spokojnie siasc, obgadac rajd, zjesc cos i wrócic do domku .. teraz siedze przed komputerem fizycznie ledwo widzac co pisze, a psychicznie daleko stad - jeszcze w Przesiece bujajac sie z zajebistymi ludkami :)) w tej ekipie poprostu poczulem sie zajebiscie, nie bylem najstarszy, nie musialem myslec nad tym gdzie isc i co robic zeby nikomu sie nie nudzilo, nie musialem robic z siebie LoL'a zeby wesolo bylo - bo wszyscy ostro rozkrecali, nie musialem puszczac popu na dyskotece bo byl od tego Michal ( z 4 klasy ) tylko dobre techno i pare kawalkow na faze i udowodnilem sobie ze nie wazne jak bylo, jak jest i jak bedzie, czy z aparatem czy bez ..
Pol Lemura i Pol Mante - zawsze i wszedzie :))

P.S. Mam nadzieje ze nikt nie czuje urazy - jak cos to mowic, ale poprostu na swiezo wylalem co mi w glowie siedzialo

 

 

mante_lemur : :