Najnowsze wpisy, strona 7


paź 08 2005 przez chwile
Komentarze: 7

Już od dwóch tygodni mnie nosiło na myśl o tej wycieczce .. na samą myśl - możliwe ? a jednak tak = ] .. nasłuchałem się o zdarzeniach mających miejsce na planie równoległych wycieczek w innych szkołach .. przypały, policja, karetki pogotowia : na myśl o tym, że u nas może być podobnie aż mnie ciarki brały ..
Wypadłem z autobusu i pierwsze co ujrzałem to Miki stojący na placu Słowiańskim, uhahany od ucha do ucha .. mimo że zbiórka była planowana na 10.00 my postanowiliśmy się zebrać już o 9.00, chwilę później doszły do nas Aneta z Moniką, razem na zakupki .. na ryneczku w centrum miasta zadzwoniła karolina gdzie jesteśmy, że jest już u Tabackiego i w tym samym momencie guguś napisał że jest przed sajgonem ( a Tabacki mieszka przed sajgonem :P ) wpadlismy tam, wszyscy w jak najlepszych  humorach, zaopatrzeni, z radiem na ramieniu, jeszcze po kubeczki ( ... ) i pod autobus ...
Nikt nie miał ochoty się nudzić, ostatni rządek sześciu miejsc obsadzony przez nas - zapuszczalismy melodyjki i robilismy jazde .. wjechaliśmy do Muchowa, jeden sklep na całą wioskę, - Pałacyk Muchów - to tu ! wjeżdżamy, sceneria jak w horrorze - drzewa, lecące liście, stara dróżka prowadząca pod stary pałacyk, obsadzony starą dachówką, z kolumienkami, starymi okiennicami .. ogromny teren wokół i las .. gdy wyszliśmy z autobusu usłyszeliśmy tylko słowa Profesorki - " słuchajcie wiem jak to jest, nie oczekuje żebyście poszli spać o 22.00, ale przynajmniej po cichu, nie toleruję papierosów i alkoholu, ale jak już coś się przytrafi to nie mam zamiaru lecieć z tym do rodziców, tylko mam nadzieję rozwążemy problem między sobą " po tych słowach już wszyscy wiedzieli co jest grane - jazda ! 
Pierwsza rozkmina była umówiona od dwóch dni wcześniej, troche improwizacji i wyszło tak - " za dziesięć minut zbiórka na obiad ! " .. Miki w spodenkach, koszuli w krate, ja w białej koszulce, spodnie se podwinąłem o obydwaj krawaty - "kultura musi być" .. profesorka mówi że jesteśmy z hotelarza, więc nikomu nie trza podawać pod nos .. ja, Guguś i Tabacki rękawy w górę i heyah ! rozniesienie posiłku i posprzątanie po nim poszło nam niesamowicie szybko - profesorka i pedagog były naprawdę pod wrażeniem ...
popołudnie poszło bardzo szybko, na głównym holu w fotelach siedziała większość klasy, prowadząc rozmowy, oglądając nas (  :P  ) i też coś tam rozkminiając - klimat zajebisty - jak najbardziej pozytywny klimat, mnóstwo śmiechu, rozmów, pomysłów, muzyki i tańca stworzyły na wyciecze taką jakby więź między wszystkimi, było niesamowicie, do ogniska wieczornego wszyscy się nakręcili ( ... ) wiedziałem że jedzenie kiełbasy przed tą nocą odpada, lecz koniec końców i tak nic nie zjadłem = P śpiewalismy wszystko co się tylko dało, a profesorki patrzyły się na nas jak na konkretnie spizganych .. bo może tak wyglądaliśmy .. ?
W pokoju muza, żarełko, picie, żarcie, szło wszystko, muza, taniec, pozytywni wibracje, jeszcze lepsi ludzie, zrobiła się 20.00 - wpadliśmy to pokoju dziewczyn i w ruch poszedł cukierek ( ... ) skończyło się na tym że ( prawie ) wszyscy leżeli na sobie .. i nagle 23.00 wszyscy se leżą, wpada profesorka ! ja zaprawiony w takich sytuacjach - na płaskiego placka, pod kołdre i nie ma mnie " oo widze że tutaj i chłopcy są .. dobrze: ilu was tu jest ? raz, dwa .. " i ja się wychylam " trzy pani profesor " ( brecht ) " o widze że ta integracja to wam nieźle idzie (guguś)" ale pani profesor my tak sobie tylko rozmawiamy ( a guguś już leżał bez koszulki :P ) my tak sobie rozmawiamy, a widzie pani profesor, musimy być blisko siebie żeby inni nie podsłuchiwali " ( znowu brecht ) " dobrze dobrze, tylko potem chłopcy wróćcie do siebie " i wyszła.
" ja pierdole ! " było słychać niemalże jednocześnie, w całym pokoju śmierdziało, było po 23.00 wszyscy na sobie a profesorka nic .. powiedzielismy sobie że to jest najlepsza profesorka, jaką mieliśmy szczęście dostać na wychowawczynię .. no wszystko się układało zajebiście, Miki cipka zasnął ( cipka bo był zakład że nie zaśniemy ) i jeb - wpadła karolinka z obcym - " wypierdalać do siebie, my nie mamy gdzie spać, wpierdoliliście mi moje serki " kopara mi lądowała na ziemi .. " o nie ..  " Miki dostał pozwolenie na pozostanie w pokoju jako że spał i nie sprawiał problemów .. ja z Gogusiem i ToMoniką wyparowaliśmy do innego pokoju ( bo nasz był zajęty, bez wnikania :P ) .. wszyscy zasnęli a ja nie moge spać ! już była 4.15 .. wpada do mnie Miki " jezu stary kocham cie ! " WyPiErDoLiłEM z tego pokoju, ja nie wyszedłem tylko WyPiErDoLiłEM .. co sie stało, ja powiedziałem Mikiemu co miało miejsce, on mi powiedział że  jak się obudził to słyszał różne rzeczy ( ... ) że kazali mu podnieść kondona ( który godzine wcześniej latał po całym pokoju ) i pierdolnęli za nim drzwiami .. nie będe mówił kto nam obrobił dupe .. LeMonika poszła spać, a Klaudia zachowała się w tym wszystkim zajebiście - pogadała z nami, wręcz głupio jej było za to, jak się potoczyła akcja .. zajebisty szacunek dla niej za to. Dobra, rakieta do nas do pokoju, akcja już się u nas skończyła więc wbiliśmy, jak się okazało Deptuś to zajebisty ziomuś - opowiedzieliśmy wszystkim co się stało, troszke zeżarliśmy, pare rozkmin było i przed 5.00 wszyscy zasnęli .. ale mnie nadal nosiło ! do 5.35 siedziałem w pokoju z Discmanem, myśląc jak to wszystko się dalej ułoży, rozmyślając nad dalszym działaniem, przy tym sobie żarłem = P jakoś o 5.40 próbowałem dobudzić LeMonike, bo ona pod wieczór sporo spała, więc o tej godzinie byłaby w stanie znośnym .. ale mimo usilnych prób nic nie wyszło ..
Rano już nie było tak samo .. ja się położyłem spać o 5.45 i wstałem o 6.30, a że cały dzień wcześniej i całą noc skakałem, więc z rana byłem w stanie NiEuŻyTeCzNyM .. leżałem na środku korytarza i tylko słuchałem co się dzieje, w końcu koło 9.30 wsadziłem dupe pod zimny prysznic i się rozbudziłem, miki mnie namówił zebym se cosik zeżarł i jakoś poszło .. potem do obiadu do ogólnie było siedzenie przy muzyce, gadanie z Mikim i Klaudią i nawet to mi się podobało bardziej niż towarzystwo dziewczyn, z którymi dzień wcześniej było tak wesoło ..
Na obiedzie Miki z Deptusiem pokazali że nie wokół dziewczyn musi się obracać akcja - Miki wyciął z ziemniaków na talerzu mnie, nagle krojąc ucho kawałek spadł na ziemię " o lemur spierdala " potem mnie nazwali " dzieckiem z kambodży " mi tym humor że nie byłem w stanie nic zjeść, a po obiedzie kto tylko wchodził do pokoju był pytany " czy się najadł " tak rozwalili do końca moralniaka związanego z nocą .. wysiadając z autobusu z nikim się nie żegnałem .. powrót z chłopakami był najlepszym rozwiązaniem
Co dalej ? to pytanie mi chodziło po głowie aż do wieczora, ale razem z Mikim usiedliśmy, rozwiązaliśmy co się tam stało naprawdę i doszliśmy do wniosku, że podejmiemy konkretne kroki ..  i znów damy czadu, ale tym razem nieco .. inaczej ..

..........................................................................................................................

mante_lemur : :
paź 02 2005 Hit the floor
Komentarze: 4

" Dzień po dniu poznając ludzi, dając czadu dążył ku obranemu celowi .. " i tak minął ostatni tydzień. Po urodzinach zapanował względny spokój, w szkole multum sprawdzianów, kartkówek, zadań domowych i wszystkiego daje po piętach, ale to sprawia że biegniemy szybciej = ] sobota była wyjątkowo udana .. Gruszka wie jak dogodzić ;] po miłych rozmówkach do Mikiego i Wojtasa, wymiana relacji z ostatnich zdarzeń i heja !
Jak się okazało, zostajemy na noc w Centrum, jazda była niesamowita, mam nadzieję, że nasze mini-klipy doczekają się publikacji na oficjalu Chulltajsów .. w Centrum już wszystko gotowe: w piątek razem z Mikim 3 godziny: Siłownia, Billard, a potem komputer i Gothic II ( jak przejść gre w 20 minut ) .. jeżeli chodzi o Billarda, to Miki rozwalił mnie 3 razy, potem mój tatuś się włączył i rozłożył mikiego, chwilke później uradowany zwycięstwem z Mikim zostałem wyzwany na solo z tatusiem .. i znowu dostałem .. jutro znów do szkółki, znajomych, rozkminek, pani od Fizyki i pana Opala .. ( Miki, Lemur, przy kamerze Wojtas - Opa Skład Jesień 2005 - jedziemy ! ) no i jak zwykle, plan taktyczny aktywowany .. już mamy rozkminki co wymyśleć na zbliżającą się wielkimi krokami, zmiatającą wszystkie przeciwności po drodze i wszelkie niepowodzenia - wycieczka integracyjna <lol2> ale to brzmi .. chodzi o wycieczkę klasową = P , za każdym razem gdy o tym myślę, mam wrażenie że rozniosę autobus zanim dojedziemy na miejsce .. ale nie zapeszam, pozdroofka dla wszystkich i heyah !
P.S. do reggee się skacze w rytm  -  sorry, nie siedzę w temacie = ]

hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mante_lemur : :
wrz 25 2005 it's all gravy
Komentarze: 7

Wstałem naładowany energią jakiej nie pamiętam od ostatniej imprezy u Gruszki .. to jest taki specyfik - spotkanie ChS'u. Widok z mojego okna ( przy okazji - mieszkam na 11. piętrze ) widok z okna ukazywał mój blok widoczny od 4 piętra w górę, mgła rozciągająca się poza horyzont ukazywała tylko czubek kościoła na przeciwległym osiedlu - taki obraz zapowiadał piękną pogodę ..
Z samego rana - 10.00 spacerek - bardzo miły z jeszcze milszą osóbką którą cieplusio pozdrawiam ..
12.00 na pętli, po chwili dotarli Gruszka z Kiełbaską .. 10 minutek później ostry wypadł z autobusu i już wszystko było jasne .. jazda na maksa - ostry wszystkich rozwalił od samego wejścia swoimi opowieściami .. Ledwo dotarliśmy do klatki Mikiego i Wojtasa - z góry było "EJ!" widok uchachanego od ucha do ucha Mikiego przelał szale spokoju zobowiązującego przy przechodzeniu przez osiedle z poprostu odlotem. Kilka Chwil później wpadł OLO, poleciał "We be burnin' " Seana Paula i wszyscy oprócz Ola byli zobowiązani wyjść z pokoju .. (Miki)"dobra chłopaki, to co kminimy?" (Ostry)"Nic,wbijamy na total spontan"
sześciu Chulltajów i gościnnie Kamil wpadli do pokoju z uniesionymi rękoma śpiewając zdeczko nie do rytmu ( ale liczą się chęci ) STO LAT ! Ostry urządził pokaz artystyczny, złapał hula-hop i w nader erotyczny sposób zaczął kręcić bioderkami - ubaw nieziemski
Od Mikiego ( przez korty ) doszliśmy do OLA, gdzie zaczęła się właściwa zabawa .. Bilard, ogródek, przyjemne rozmowy ( wiadomka - najczęściej o dziewczynach ) aż w pewnym momencie Ostry zapuścił Reegea .. tyle wesołych ludków Pogujących w ogródku .. no bajka, ja między nimi .. nie wiedziałem że do Reggea tak fajnie się tańczy .. potem poleciał znów "we be burnin" i wszyscy pokazali co umieją ..
Żeberka, Kurcziczki ( Ostry = P ), Pizza i Karkówka której niestety już nie dotrwałem - podziękówa dla mamy OLA która to przygotowała, ale jednak najlepszy był motyw wyjazdu po chleb:
(OLO) – mamo tu jest chlebek
(Mama OLA ) – no porządku, nie było problemów ?
(Lemur) – no wie pani, wyjechaliśmy z tym chlebem, policja nas zatrzymała .. pytają „ Skąd ten chlebek ?” odpowiadam że „ ze sklepu” „a co, sprowadzany ?” odpowiedziałem nieśmiało „ no z jakiejś piekarni chyba ..” policjanci spojrzeli na siebie, już wyciągnęli notesy i kajdanki żeby nas zebrać, ale w tym momencie OLO wpadł na pomysł, jednym ruchem otworzył chleb i na oriencie wcisnął kromke policjantowi w rękę .. wróciliśmy do domu bezpiecznie
(OLO) gorzej jak by przyuważyli ketchup ..
”Każdy ma swoje jazdy”
Okazało się że Miki ma spać w Centrum, żeby pilnować sprzętu .. mama zadzwoniła i tylko usłyszałem " spytaj się Mikiego czy ma jakiś śpiwór na luzie w domu " Jazda na noc w Centrum .. taki Sparing przed wycieczką intergracyjną moją i Mikiego, wszystko by było fajnie gdyby nie fakt że podczas snu z poduszki w materacu zeszło mi powietrze i jeszcze teraz mnie szyja boli ..
A dzisiaj wyciągnąłem Elkę na dworek i było bardzo wesoło = ] poznałem Beatę, przez moment zniżyłem się do poziomu VI LO .. stfu = P a potem do Mikiego i Wojtasa, chwile przed 18.00 powrót do domku ..
STO LAT dla OLA, i Kiełbaski w sumie też, bo mimo że nic nie zorganizował - on także miał urodzinki, tak więc STO LAT dla nich obydwum Wszystkiego najlepszego i niech balują jak najwięcej i 3mają poziom Chulltaj's'owego Skłat'u  

 

MUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUAAAAAAA!!

mante_lemur : :
wrz 19 2005 Only when i sleep
Komentarze: 5

Nadeszło to, na co czekałem tak długo .. upragniony, nieukniony, wielki, szczęśliwy happy end - > zakończenie pracy w Centrum = ] przypominam sobie słowa mamy " no mateusz ja wiem że jest ciężko, widziałam odciski, ale to już ostatni tydzień, do środy, bo wtedy mamy odbiory, po środzie najwyżej do piątku coś będziemy sprzątać". Fajnie. Dzisiaj jest Poniedziałek a ja znów tam jechałem .. ale czymże byłaby jazda bez Mikiego, OLA i Wojtasa = P W międzyczasie poznałem pewną dziewczynę .. co będe owijał w bawełnę: śniła mi się .. to był piękny sen pełen uczucia, wartości i spojrzeń w oczy .. są dwie opcje: 1. trudno sie nie zorientować = ]  2. Poprostu mi tego brakuje .. heh .. prace nad Oficjalem Chulltajs Skłat'u w toku, zapraszam - republika.pl/chulltaje - można pooglądać korzenie stronki i Story Of - maded by Lemur, nawet zdjęcia sie pojawiły = D  dzisiaj w parku mieliśmy iść na zawody, wszyscy obowiązkowo mieli wziąść udział .. " na ile biegniemy ? "  -  " no dziewczyny biegły na 1000 metrów, a ja nie widzę, żeby zmieniali nam trasę " ... gotowi !  do startu  !  START !  " YEEEEEEEE,JAZDA, NAPIERDALAĆ "   ... 200 metrów dalej wszyscy wysiedli, Miki pognał do przodu .. ale nie mam mu tego za złe - ładnie pobiegł, w pierwszej 20 ( na 150 osób ) biegniemy biegniemy .. " o kurwa, dziewczyny tu miały skręcać " .. " to na ile biegniemy ku(kaszlnięcie)kurwa !? "  " na 1500 metrów ... " momentalnie osłabnięcie ..  zwolniłem .. na WueFie na 600 prawie żygałem a tu 1500 .. za cel postawiłem  sobie że po raz pierwszy na takim dystansie - poprostu dobiegnę = ] i dobiegłem .. w pierwszej 50 całkiem całkiem .. po zawodach z Mikim na Knysze = ) zeżarliśmy se conieco ( wiadomka dla wtajemniczonych ) i lajcik .. spotkaliśmy na mieście Agatkę Krecika ( pozdro dla niej i jej koleżanek : >  ) i umówilimy sie na wtorek, że wpadnie do nas obejrzeć centrum .. a my z Mikim dzisiaj wpierw do OLA, troszke  naszej jazdy, na kortach był Finał " Który z panuff mose zgasić śfiecke ? " potem żemy z Mikim popakowali troszke ] = )  i do domku ! .. i znowu puszczam " Only when i sleep " ona mi chodzi po głowie .. pozdro !

P.S.  Cleo odpuść bo to już jest nudne

aaaaaattttttaaaaaaaakkkkkkSSSSSSSSSSSSeeeeeeeePPPPPOOOOSZZZZZEEERZAMObszarNoty=)

mante_lemur : :
wrz 12 2005 we be burnin
Komentarze: 9

zaczął się rok szkolny, nowa szkoła .. omało co, a byłbym w zupełnie innej klasie niż jestem .. ale udało mi się .. można by powiedzieć fuksem .. Całe wakacje zleciały minutę po minucie, godzinę po godzinie, tydzień po tygodniu, miesiąc, dwa i zaczął się rok szkolny .. wszystko za sprawą licznych zdarzeń, które miały miejsce w międzyczasie .. obóz - niesamowite wrażenia (m.in. jedno z ważniejszych - powstanie Chulltajz Skłat'u ), One Night Stand, powstanie ksywki " Lemur " tak wiele .. po obozie wcale tempo mojego życia nie uległo zmianie, nadal swoje jazdy, znajomi, dwór i czas płynął, lecz mało kto wie że równolegle z tym szczęśliwym światem który opisałem płynęło życie Centrum .. rodzice moi i Mikiego postanowili połączyć siły tworząc klub sportowy ( siłownia, aerobik, jakiś tam boks, gimnastyka i mini tenis ), nazwali go Centrum Aktywności Ruchowej 48 i to właśnie wokół niego obracała się połowa wakacji .. ale przynajmniej żeśmy podpakowali ; ) w nowej klasie układa się hm .. zajebiście = D takie nasze rozkminki lecą, w zeszłą sobotę byłem u Cleo na imprezie .. jazda, Zombek też przybył, ja, Miki, Wojtas, Olo-Boss, Kara, Chomik, Mateusz i Aśka i było .. hm .. kolorowo = ] wakacje się skończyły, zaczął się rok szkolny, coraz więcej, przed chwilką Karol się mnie pytała o zadanie z WOK'u .. pozdrawiam Mikiego, Cleo, Karola, Ola-Kola, Wojtasa, Gruszkę, Kieubaskę, CzaCzę, Monikę, Kądziołeczkę = P Gugusia,Tabackiego i specjalne buZiaczki dla Pana Opalińskiego : P   .. WOOW ONA ZNA MOJE IMIĘ !

mante_lemur : :