Bez tytułu
Komentarze: 6
Never Gonna Be The Same
minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu .. znów te same dłonie na nadal tej samej klawiaturze .. tyle że tym razem dłonie bogatsze w coś więcej niż kawałek wakacji przesiedziany na dworze .. coś więcej niż codzienna robota w domu .. znów to samo światło spływające po moim pokoiku który nigdy nie wydawał się tak ciepły i przytulny jak dziś .. ciało odmawiające posłuszeństwa .. co prawda fakt że po tej ostatniej dyskotece, która trwała prawie do 1.00 ledwo sie umyłem i padłem na twarz, to przed 6.00 wstałem .. ale nie wtajemniczeni niech wiedzą:
Obóz "Sport i Przygoda" Młoty 2oo6 został dziś zakończony
Byłem odwiedzić pierwszy turnus - co prawda większość to były dzieciaczki, ale widok ośrodka, terenu, sali dyskotekowej dostatecznie mnie nakręcił aż chciałem zostać z dzieciakami : ) Pierwsze dni były ciężkie .. wszyscy sie wkurzali na wspólne toalety i przysznice .. dziewczyny jęczały że nie mają jak sie porządnie umyć i takie różne ... Ostry miał być z nami w pokoju - nie dotarł na obóz .. ale wzięliśmy Kube - zajebistego kolesia z Berlina - Legendę poprzednich obozów .. Ruda z Doti, które miały pokój same na całym naszym piętrze ( tzn chłopaków ), tak jak i Magda z Paulą - miały problemy z wkręceniem się w towarzystwo .. tak jak i Paweł - nowy na obozie trafił do pokoju z Dawidem, Oliverem i Ciachorem - trójką starych kumpli od lat i jakoś nie szło im sie skumanie we czwórke .. pierwsze dni mijały ogólnie na kortach, basenie, na ośrodku, na klepaniu zestawień muzyki na dyskoteki i tak sie toczyło mniej więcej do połowy obozu, Miros wyjechał do dziewczyny .. ostry się nie pojawił .. i sie zaczęło - przyjechali David z Robertem, Ostry dotarł z nową dawką energii .. aż w końcu Miros po 2 dniach nieobecności wrócił i podniósł morale obozu stwierdzając, że jego dziewczyna wróci po wakacjach i spędzi z nią czas, ale takiego obozu nie da sie przepuścić .. co mnie jakoś w sumie tchnęło .. drugi tydzień szybko sie rozkręcił, były wypady na basen, jakieś gówniane muzea, nawet cosik wychylylybymy z Kubananem - wraz ze startem drugiego tygodnia coś ruszyło obozem .. ekipa się zgrała, były nasiadówy u nas i w pokoju Komandosów, dużo śmiechu, energii, śpiewu, tańca ( :P ) i tak sie coraz szybciej toczyło .. wszystko przeplatane zajęciami tenisa, wypadami do miasta, do kościoła, odwiedzinami rodziców i znajomych, hardcorowych odjazdach na basenie .. no i pojawiła sie pierwsza parka na łobozie .. : ) później, co musze przyznać, Doti sie rozkręciła, Wojtasek w sumie też .. propo Wojtaska - prowizorkom mówimy nie : P jednej dyskoteki siadł nam kabel - Wojtas powiedział że go naprawi .. i w sumie to zrobił, bynamniej po cichu dodam że na kolejnej dyskotece Ostry go musiał w ręce trzymać bo nie było styku .. ale ciii ; ) p Paweł z Mikim kopyrtnęli się do miasta i zakupili kabel w sklepie marki Sklep .. poranne Rozruchanki na wesoło - pół grupy po nocnych akcjach nie było w stanie przebiec niecałego 1 km .. raz poszedłem w pidżamce Magdy na rozruchanke poranną - jeszcze se cycuszki dopchałem i .. była jazda - a i bonus że nie biegałem 2 kółek :D Przyszło nam zorganizować podchody dla młodszych grup, dzień wojskowy i chrzest dla świeżego mięska .. wszystko przekopało mnie na tyle, że nadszedł moment obozu kiedy to nie miałem siły ręką ruszyć i .. obroty znów się zwiększyły - Magda z Paulą sie z nami w końcu nieco zgrały - zwłaszcza Magda ; ) Anka z Agatą regularnie także nawiedzały nasz pokój .. Kubananos zaczął sadzić niezłe rozkminy .. aż nadszedł koniec - gwieździste niebo, obóz rozbujeny na lewo i prawo - tyle par co w tym roku to nie widziałem już dawno .. w sumie aż tyle na jednym obozie to chyba nigdy .. dziś, gdy już zestawiłem nogę z ostatniego stopnia autobusu, znów poczułem że nadszedł czas do działania .. i tak też sie dzieje - mimo ogólnej melancholii, zamyślenia, przemyśleń i tysiąca pomysłów na minute - nie dałem sie zawiesić w pokoju nad wolną muzyczką .. tylko z Mikim i Wojtasem odwiedziliśmy OLA, a i mieliśmy mu sporo do opowiadania .. tak teraz siedzę, oczy mi się zamykają .. chyba już na mnie czas ..
to na koniec wpisu pare skojarzeń:
- las i laski
- kto sie rodzi sierotą
- co się stało
- Santa Claus
- temperatura wysoka a Paula tańczy Sama
- for lady
- paproszki
- chyba nie zabardzo
- ty dzisiaj trachasz
- 23.23
- A.W.
- BBC 4 EvA !!
- D.A.
- rozruchanka
- jadymalnia
- kuby skarpety
- kaczuchy
- polityka
- pokój zwierzeń
- 3 stif'a
- grzesio dziel na sześć
- markery zasponsorował
- Ventylki
- Bar pod zwisem
- Doti nasza mała inwalida
- jeżyk śpi z nami
- Sport i PrzyRoda
to chyba tyle .. a na przypieczętowanie notki dwa teksty, które mnie nakręcały przez cały obóz
" bo kim byśmy byli, gdybyśmy nie spróbowali "
" jaki ośrodek by nie był, dla dobrej ekipy wystarczy kawałek chodnika żeby było zajebiście "
a ode mnie pozdrówka i jedno:
" nieważne, jak umięśniona jest twoja ekipa .. wystarczy jeden mięsień - serce .. "
Po tym co mi opowiadaliście...i po notce mogu stwierdzić, że obozik był napewno zajebisty xD
Do stu tysięcy beczek prochu żałuje że mnie z wami tym razem nie było x] Tak sie zanudziłem przez te 2 tygodnie bez was...Misioczka...Damiancia...Uli...że nawet nie wiesz jak xD
No ale jakoś jeszcze żyje x]
Pozdr. x)
skrot A.W rozumiem a ten D.A ??
heh;P
pozdrowka:)
buzka:*
Dodaj komentarz