Najnowsze wpisy, strona 4


sty 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

The Black Eyed Peas - Gone Going

I tak to się kończy .. pół roku wspomnień, teorii, marzeń, pomysłów – wszystko po to, abyśmy właśnie dzisiaj stanęli ramię w ramę, aby sprawdzić swoje umiejętności, siebie nawzajem .. siebie w sytuacjach innych niż te w Legnicy – dzisiaj koło 10.00 wyjeżdżamy do Rzeczki !
Zeszłoroczny wyjazd co prawda nie dogodził nam takimi zajebistymi ludźmi, jak na letnim w Radkowie, ale zimowy .. to była klasyka – no i Bujaka : ) w sumie wtedy zaczęliśmy działać – Miki, WOOJTAS, OLO i ja .. i nieźle szło, a dziś .. pójdzie najlepiej ; ]
Tysiąc pomysłów, tysiąc snów, ale na ten temat tylko kilka słów ..
Być może dlatego, że jestem padnięty – bo rano nie spałem po Centrum tilko .. tilko zrobiłem coś, czego mi chyba było potrzeba, żeby być bez względu na wszystko najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi .. heh .. miałem wenę, żeby napisać ostrą notkę, zanim wyjadę ..
ale napiszę  tylko, że będę tęsknił za Tobą Maleństwiaku ; P  :*

P.S. Lemur, dwa słowa na ten temat ? – hm .. Dajemy Czadu !

 

mante_lemur : :
sty 12 2006 Bez tytułu
Komentarze: 4

BrEaKOuT ( Sean Paul )

Ten Czas nadchodzi, krok po kroku, rok po roku coraz mocniej, dający czadu coraz owocniej aż dojdzie do końca, i uchyli nam słońca : ) : ) : )

… i to by było tyle na wjazd : ) 
O czym mowa ? przed Wami osoba nie – losowa ; ] i w tak wyżej wymienionym rymowanym klimacie mija ten – ostatni – tydzień .. jeszcze w niedziele tak sobie myślałem, że warto w szkole odpocząć od tej ciągłej jazdy, i sobie zrobić Chillout aż do wyjazdu na Winter Camp 2006®, ale wyszło to tak:
poniedziałek – sru tu tu tu majtki z drutu nie pamiętam co było xD
wtorek – przyznaje, że zluzowałem .. na kilku przerwach w toalecie, ale ogólnie już zrobił się ‘Chill’ .. no i co ?
w środę okazało się, że muszę jechać do lekarza wypełnić kartę ( którą miałem oddać przed przerwą świąteczną xD ) więc mnie w budzie nie było ..
popołudniu spotkaliśmy Deptusia – który mówił że stęsknił się za mną i wowle i brechtał z mojej chemii, narzekaliśmy sobie na oceny a tak wowle to wszyscy przetarmosili mi moją rozwaloną łapkę .. i jest jeszcze bardziej rozwalona : (
czwartek – ( dzisiaj ) z rańca u Mikiego .. MADONNA – HUNG UP !
dotarliśmy na geodezję – monikos z fifkiem stoją .. a my podbijamy .. time goes back .. so slowly .. ti Ti dim Ti Ti dim .. po chwili zmiana płyty – ( blog 27 – hey boy ) bum cyky bum cyky bum, bum, bum cyky bum cyky bum bum pum bum ..
w klasie graliśmy w łapki i doszliśmy z Mikim do wniosku że to jeden z tych dni, w których trzeba liczyć rozkminy .. po 2 lekcjach było 7 rozkmin :D
na religii jedna dziewczyna wyłoniła temat pocałunków – czy są grzechem, kiedy można itd., który pomimo bulwersacji całej klasy TEN temat jakoś mnie nie ruszył ..
ale najostrzej było .. u pani OSTREJ : )
dzień dobry, proszę siadać – PANI PROFESOR MOGĘ Z TOMKIEM I PAULINĄ SKOCZYĆ DO WYCHOWAWCZYNI KARTY WYPEŁNIĆ ? idźcie, ale w tą i z powrotem .. gdzie jest proCesorka  ? zapukaj do palarnii .. ŁUP ŁUP .. GDZIE TY TAK TŁUCZESZ, CO TO STODOŁA JAKAŚ!? .. przepraszam, szukamy pani profesor Zajko .. JAKA ZAJKO, ZAJKO-MINKIEWICZ TAK TRUDNO ZAPAMiĘTAĆ ?!
sru tu tu tu potrzebna jest mi wasza pomoc chłopcy .. chłopcy to w agencji towarzyskiej pani profesor, my jestemy chłopaki : D …
doszliśmy do klasy p. Ostrej i p. Zajko dzwoni komórka .. kucnęła i nerwowo go zaczęła wyciągać powtarzając przy tym „ gdzie ty głupia jesteś”  albo „ wyskakuj bo  muszę cię odebrać” .. ja z Pauliną to wyłożyliśmy się, ale oparliśmy się o ściane, klasa jakaś tam maturalna też ostro brechta, nie wiem czy z niej czy z nas xD a najgorzej miał Tomek, którego skręcało najlepiej, a miał kawę i nie mógł się ruszyć .. jak p. Zajko ujarzmiła żywioł telefonu weszliśmy do klasy ..
PANI PROFESOR JA ZWOLNIĘ TYCH DWÓCH PRZYSTOJNIAKÓW, mnie znów zgięło i szturchnąłem tomka .. a ten oblał się kawą, sru cała klasa w brecht, Tomek wyszedł za drzwi, Zajko się z Ostrą rozgadały, ja Tomkowi przez ramię podaję chusteczki, a drugą nogą wcieram kawę między parkiet, myślałem że znów padnę .. w sumie po 7 lekcjach, w tym religii Miki jakoś naliczył 25 rozkmin .. ale on słabo z matmy
No i na koniec Heha omało, co by z nami pojechała na osiedle .. bardzo MOCNO ją z Mikim zapraszaliśmy, ale w końcu jej się udało .. nam odmówić xD
ale mam jeszcze łapkę podrapaną : P

Last stand od Legnica ..


...



mante_lemur : :
sty 07 2006 Bez tytułu
Komentarze: 2

....


Eat Dis – dla tych, którzy nie wierzyli ‘

Pierwsze noworoczne wyzwanie było najcięższym, jakich dotąd się podjąłem .. mimo, że nie sprawa nie była rozwiązana brawurowo - jak na filmach, to jednak był  happy end : )
W sumie to ta nota jest spontanem, bo od 5 dni nie widniałem przed komputerem .. co jak u mnie jest naprawdę ‘ coś nie tak ‘ .. ale pomysłów nie brak, więc nim skończę notka będzie
niezła xD
Pierwsze co, to fakt zbliżającego się coraz szybciej
zimowiska, i tutaj pozdro dla Olki z klasy chłopaków, która wręcz mnie zdziwiła : ) mowa o tym, że 2 razy słyszałem ten sam tekst – „no wiesz, ja bym pojechała, ale sama nie pojadę – bo to głupio – nikogo nie znam i w ogóle” a tutaj Olcia stwierdziła, że mimo że sama – to jedzie i szacuneczek i ogromne pozdrówka : )
Dalej po Sylwku ChS reaktywacja .. tyle że nie składu – tutaj na forum przyznaje że ta nasza siódemka nie jest już siódemką .. ja działam z Mikim, OLEM i Wojtasiem ( ;P ) Gruszek z Damiankiem gdzieś na boku, a Ostry zaszczycił nas informacją, że go nie będzie na zimowym i tyle .. ale jak to ładnie ktoś z nas kiedyś ujął – choćby strzelali z armat – my się nie ugniemy .. i ? Miki wyszedł w przód – napisał kawałek – a zacząć to już połowa roboty .. pozwoliłem sobie zaingerować, z Mikiego ‘ szkieletu ‘ Piosenki ja zrobiłem ‘ ciałko ‘ ( całkiem kształtne wyszło) a całą czwórką jeszcze będziemy ‘ ubierać ‘ ciałko naszej piosenki .. tytuł „ ten czas” i znów ChS na nogach .. no bo ‘ Saga trwa – wypowiedziane zaklęcie, ci co nie wierzyli – byli w błędzie ‘ i znów dajemy
( tutaj przerwa na łyk kawy )
.. jakby się ktoś pytał jaką piję – to powiem że mocną i na tyle nie przesłodzoną żebym się nie zrzygał  ^o^
Nocka beznocka w C, czyli to, co zwyczaj głosi – nasza bomba o zdeczko prochu się prosi : )
i dostała – i była Ciułała xD Sorry OLO my Bro za to imadełko J - fajna minka wyszła :P
Muszę Tabackiemu płytkę dostarczyć, to będzie dawka nowej muzy .. wiadomo na jaką okazję .. no i w sumie jak powiedziałem – tak wyszło notka nie za krótka : )
Specjalne pozdrówka (jeszcze raz) dla Olki J, Miki, OLO, Wojtas, Damianek ( ja się wcale nie narzucam, ale rozumiesz J ) Gruszek, Gucio zaplucio i duptuś wyduptuś ( ej oni sobie za postanowienie noworoczne postanowili mnie dręczyć … ostatnio nie jem śniadania w szkole, bo zawsze się coś w mojej śniadaniówce znajduje .. nieciekawego) specjalne pozdro dla ‘ słoneczka ‘ która dostarcza mi mnóstwo radochy i śmiechu, zwłaszcza jak się posadzę za nią J no i wowle dla ludków, którzy tu zaglądną, a żółwik tym, którzy się wpiszą J J J

a na koniec bonusik

” nie będę świecił dalej, skoro widzę, że już suszy .. ”


...

 

mante_lemur : :
sty 01 2006 Play that funky music white boy
Komentarze: 5

Niebo .. na nim milion gwiazd .. Głośny huk, zielona smuga światła i pierwsza fajerwerka wystrzeliła w niebo, HUK – następna, i jeszcze jedna, i jeszcze, przesuwam wzrok niżej, domki obok – sąsiedzi – też strzelają i to pokaźnie niżej – Artur – brat OLA odpala kolejną, a obok mnie ramię w ramię .. 6 Chulltajów : ) : )
OLA tatuś złożył nam życzenia, dał nam to Piccolo i było ok., ja tylko Mikiemu życzyłem na ucho to, czego najbardziej by pragnął, reszta wgapiona a fajerwerki .. właśnie jedna z nich odpaliła w sąsiadów .. niemożliwe .. to już kolejny rok, kolejny sezon, trzask zamykanych drzwi 2005 roku i tyle swoich ludzi .. w sumie to nie wiem, czy tegoroczny Sylwek wypadł gorzej niż zeszłoroczny .. co prawda w tamtym roku spędziłem go z kimś kogo kochałem (…) ale to przeszłość, wspomnienia, chwile śmiechu i smutku ..
            Już piątek zapowiadał co się będzie działo – Damianek pisze na gygy o spotkaniu o 16.00 pod Carrefourem w ramach zakupków .. spoko – u mnie od 15.30 chodzi ksiądz po kolędzie (X)_(x)   ale nie ma bata – ksiądz wchodzi, bluzga do mnie coś o modleniu się, a pokoju w tym domu strzegę ja, więc nie wiem o co mu się rozchodzi, troche głupio było się tłumaczyć, czemu nie mam zeszytu, ale jakoś nawkręcałem .. i wroty – 16.30 spotkałem Chulltajów pod Carrefourem – już zakupionych – ale zaldwie do połowy. Bomba była wiadoma .. no proste – co wesołego to my.
            Sobota rano luz totalny .. plan był żebym się stawił u Gruszki o 18.00 w ramach dokupienia chlebka. 15.45 – ja w  adresiku jeszcze sobie gram – przychodzi sesemesek „Lemur słuchaj musimy iść wcześniej, bo sklepy pozamykają – zbierz się szybko i przyjdź po mnie – czekam”  .. zanim się zebrałem Gruszek był po mnie – ku chwale i naszemu szczęściu kasy nam na nic nie zabrakło .. 19.00 Chulltaje byli na nogach – wszyscy razem – uśmiechnięci, weseli – jak zawsze – każdy wiedział co dziś się będzie działo : )
            Była tego masa – taniec, rozkminki, muza, żarełko, w sumie to żarcie no poprsotu bajka .. potem wszystkich zdeczka zmuliło .. Miki się przykleił do kompa – ja do łóżka ( oj Lemur ty i te twoje .. upodobania xD ) Damian się dołączył .. ( wyłączcie ten Limpin Park .. JAKI KU**A LIMPIN !?  xD xD ) poszli. Odeszli. Wyszli. Wybiegli - jak kto woli – opuścili teren domu – Gruszek, Damian i młodszy brat OLA – Paweł .. Leżę na tym moim fetyszystowskim-Limpinpinowym łóżku .. ŁUP .. ŁUP, ŁUP ostro – otwieram okno – stoją stołki i rzucają śnieżkami, ledwo zamknąłem okno bo poleciały jeszcze dwie – po czym w odwecie – zebrałem śnieg z parapetu i ostrą pigułką .. nazwałbym to nawet kostką lodu – wysadziłem gruszusiowi w oczko :’ ( za co sorry i buziaczki – qlturalnie otworzyłem okno żeby przeprosić Gruszusia, po czym dostałem śniegiem, który wpadł do pokoju, otworzyłem jeszcze raz żeby ich opierdzielić i znów śnieżka – tyle że tym razem z takim impetem rykoszet poszedł aż .. na komputer. OLO wstał. Już im krzyknąłem, że mają lipę- to z piskiem zaczęli nerwowo szukać kryjówki .. po chwili zmuły z Wojtasem postanowiłem rozwiązać spór na dworze – schodze na dół a tam mama OLA .. no nieważne – w każdym razie OLO zszedł 5 min wcześniej i ja wyszedłem równo z nim :P i Boruta – OLO przodem biegnie, wybiegamy za rogu – SZU,SZU ! dwie śnieżki przeleciały, OLO sprytnie się uchylił, Damian z Gruszką ruszyli na OLA, ale wtedy wypadłem ja – SZU Damian w plecy dostał, zanim zebrałem drugą pigułe oni już wroty,  Pawełek za rogiem zaczaja – z łopatą, rzut przez bok – Paweł na ziemi natarty – Damian to powtórzył tylko zdążył rzucić śniegiem .. którym i tak dostałem w okurtkowane plecki :P .. koniec końców wszyscy dostali śniegiem, a Gruszka stwierdził że jestem twardy zawodnik bo dałem rady Damianowi, Gruszce no i Pawełkowi – on jako połówka xD
            Po tych Całych Fajerwerkach robiliśmy Se foty, które prędzej czy później pojawią się na OLA blogasie, albo na Oficjalu Chulltajów – bo ja u siebie wstawić nie mogę : )
Co dalej ? zadzwoniła Marlenka – stara znajoma z obozu zimowego i letniego – zajebiście :P idziemy : )  Mikiego ( ponoć ) zmuliło – więc został ( … ) a my w ostrym humorku dotarliśmy po Marlenę i Paulinę .. Damianek już miał .. zajebiście wesoły humorek, aczkolwiek zachowywał się jak idiota, chociaż w sumie to i tak było fajnie xD xD
            Po powrocie tak – Miki Padł .. Wojtas .. Padł .. Gruszek .. twardo długo leżał brzęcząc coś do nas – padł .. OLO – thx maj dir łajt niga broł zrobił mi ten szablon, widoczny wokoło, a Damian tylko patrzył się w monitor, cieknący po brodzie śliną i nie czaił co się dzieje ..
5.20  - spać .. na którą wstajemy? Na 9.00 NIE ! na 9.01 .. bo przecież wstawać o 9.00 to rzeźnia xD
no i co ? i tak zbudziła mnie dopiero mama o 10.10 : P  ledwo dotarłem do domku .. to przejście przez osiedle z chłopakami wyglądało jak stado kaczuszek .. bo tak bujaliśmy się śmiesznie na boki xD xD
            Dzięki chłopakom za ostrą bombę xD dzięki dziewczynom za dodatkową Bombę thx Marlenkos : ) Dzięki za wszystko OLO maj braderze, za Zajebistego sylwa, za Zajebistego bloga – tym razem odpuściłem jaskrawe kolorki, w końcu to będzie Rok Zmian – Saga Chulltajów trwa, Reaktywacja składu : ) i tym oto i sposobem rozpędzeni wpadliśmy w 2006 rok ! ________________________________________________________________________________

mante_lemur : :
gru 27 2005 temperature
Komentarze: 6

_________________________________________________________________________________________________________
Ho Ho ho ! 
Dawno tu nie zaglądałem :P
co mnie nakłoniło .. ? może fakt że czas najwyższy coś napisać .. bo i u mnie się zmieniło zdeczko .. no i u Mikiego .. było mnóstwo planów, ale i tak mało które z tego wyszły .. kilka .. no dobra – mnóstwo nowych pojęć i gestów do słownika Chulltaj’sów ..
Wigilia klasowa – zajebiście wyszła, mimo że był to spontan z dnia na dzień i podczas jednej przerwy usłyszałem że mam kupić śledzie, chwile później od drugiej osoby 14 barszczyków aż zadzwoniłem do Martyny, która rozkminiła żebym przywiózł picie … z Piekar do Centrum miasta ?
i nic nie kupiłem – rano było latanie po sklepach i wyszło wesoło .. pani Ostrowska walnęła focha .. nie chce mi się rozpisywać sami Se wyobraźcie – stara kobitka drze kartkę z ocenami, mówi do Martiny ‘spieprzaj’ i zburaczona z trzaskiem wypada z klasy xD xD xD
Radia nie było – mimo naszych usilnych starań .. ale spoko – nikt nie śpiewał xD
całe szczęście, że dzionek, albo dwa wcześniej zaopatrzyłem się u OLA w odtwarzacz mp3 i było czego słuchać ..
Pt/sob bomba w bosskim C, siedzimy w biurze a tu jak Wojtas z klozetu, tak wyskoczył pan Paweł aka trener mister Faza czy jak Se kto rozkmini – mówi że możemy też być tam pon/wt .. no i wiadoma :D
Pt/sob najpierw troszke tańca .. w sumie to nawet się zmęczyłem xD ?
później piła2, w której sam początek był przerażający .. motyw gasnącej żarówki był rzeczywiście przerażający xD
a później 8mile i już daliśmy czadu .. y .. co  no ten Teges 
pon rano wchodze na gadu – rozalka się zbulwersowała moją otwartością na propozycje wykorzystania wolnej chaty .. heh Mikiemu bym machnął łapką i  już by wiedział o co chodzi ale tutaj musze to napisać – ‘ no comment ‘
to Miki z Wojtassssssssssssssssssiem przyszli po mnie, mówili że poczta ale się nie nabrałem – zwłaszcza że widziałem ich z okna xD
zaszliśmy po kiełbaske, obczailiśmy co do której otwarte ze sklepów i w bananowym nastroju przeszliśmy wzdłuż torów .. oj nie wiem ile, co ja patrze gdzie ide ?!  ale było wesoło, powspominaliśmy stare dorbe czasu Radkowa’05, znaleźliśmy pare miejscówek i zbadaliśmy trajektoria lotu kry lodu lecącej z prędkością 2 m/s pod kątem 37,5*, biorąc pod uwagę przyciąganie ziemskie, zeza Mikiego i kierunek oraz siłe wiatru .. i zanim policzyliśmy kiełbasa dostał tym w łeb xD xD xD
wieczorem na Cefarmie Deptusia spotkałem, wyspołeczniaczyłem mu w którą stronę poszła jego lejdi, bo się zgubiła :P pofalowaliśmy, opowiedziałem mu o ostrowskiej i zanim skończyłem lejdi wróciła ;]
Miki dołka złapał z powodu Motylka, ale chyba się wszystko ułożyło .. pogadaliśmy Se troszku, kawke Teres śmeges, i zapuściłem mu
Sean Paul – temperature : )
zacytuje refren:

Well woman the way the time cold I wanna be keepin' you warm
i got the right temperature to shelter you from the storm
oh lord, gal i Got the right tactics to turn you on ..

wszystkim udzielił się klimat i myślę, że po kilku naradach i niejednokrotnym przetestowaniu kawałka na parkiecie zostanie on uznany za oficjalny kawałek zimowiska ’06 .. na co very mucz licze ; ]
obejrzeliśmy kawałek Creep ( taki horror, który zaczął się od zapchanej kondomami rury w ścieku .. i kiedy już powoli zaczynałem się bać ( czyt 1/3 filmu ) dzwoni telefon .. cholibka ! ( mój oficjalny okrzyk złości ) ‘ tak słucham ‘ no siema tu marek deptuj jak wolisz – jak możesz to wyjdź na chwile przed Centrum .. ok.
Kamil idioto – jak mogłeś kopnąć swojego ojca w dupsko !? xD xD
Creep się zaciął .. eh ..
to oglądamy Kung Pow .. AŁIII ŁOMŁOMŁIIIII ale bomba film
potem było troche tańca – było wporzo .. pare rozkmin .. dobra- same rozkminy ;]
a dzisiaj rano pod kauflandem polowałem na chochlika małego, dwie blondynki jakoś mnie oblukiwały i nie byłem pewien czy to nie chochlik, ale sprytnie puściłem sygnał – to nie one .. a chochlik mnie nie poznał – wredulec xD
wesoło było .. ale mogło być lepiej ..
no i nagle na gadu włączyła się z Lubina Anga : ) troszke muzy nowej od niej mam i fajny tekścik, którym kończe notkę

’ miej zawsze banana na twarzy ‘
  

_________________________________________________________________________________________________________

 

mante_lemur : :